Jej portret
a ona nosiła białe suknie
i czarnego orła trzymała w złotej klatce
przemawiając do niego językiem zbrodniarzy
przemawiając do niego językiem zbrodniarzy
śpiewała melodyjne kołysanki
chociaż nie miała dla kogo
marzła
nerwowo przewracając kartki
gubiła długopisy
myślę że malowała motyle
i dlatego nie podciągała rękawów
smutne miała oczy
i piękny uśmiech aktorki
skrzywdzona
siedziała w połyskującym Lamborghini
układając zakurzone pluszaki
przez bolesne zrządzenie losu
a może pokutowała za przeszłość?
nie rozumiała niczego
nie potrafiła rozmawiać
a ja malowałam jej portret
przez ostatnie lata
choć tyle razy zabierano mi szkicownik