***
poeci umierają samotnie
z niekochania
widzą za dużo człowieka w człowieku
malują nieczytelne portrety
atramentem
a ich rozpaczliwe wołanie o pomoc
podziwiają tysiące
naiwnych głupców
co chcą nadinterpretować proste słowa
a oni
/poeci/
z kamienną twarzą
i kubkiem herbaty której nie miał kto zaparzyć
czują zbyt wiele
i to ich przeraża