Mamusia
przemywała rany mocnym alkoholem
trącając skrzypiącą kołyskę
w której od lat spała pustka
cierpiała cichutko
oglądając pluszaki za szklaną gablotą
i ubranka
leżące tam, na najwyższych półkach
gdzie nigdy nie było dane jej dosięgnąć
księżyc czasem opowiadał jej bajki
gdy paląc kolejnego papierosa
pielęgnowała już uschnięte róże
a Aniołki słuchały, słuchały
niemal zawsze
od lat kilku
patrząc z ogromnym żalem na mamusię
bo przecież nie można winić się za wyrok losu
i na oczach dzieci pozwalać sobie umierać
trącając skrzypiącą kołyskę
w której od lat spała pustka
cierpiała cichutko
oglądając pluszaki za szklaną gablotą
i ubranka
leżące tam, na najwyższych półkach
gdzie nigdy nie było dane jej dosięgnąć
księżyc czasem opowiadał jej bajki
gdy paląc kolejnego papierosa
pielęgnowała już uschnięte róże
a Aniołki słuchały, słuchały
niemal zawsze
od lat kilku
patrząc z ogromnym żalem na mamusię
bo przecież nie można winić się za wyrok losu
i na oczach dzieci pozwalać sobie umierać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz