Etykiety

List do milionera


Oswoiłeś ją.
A jeśli już coś oswoisz, staje się za to odpowiedzialny. Czytałeś  „Małego Księcia”?
Jeśli nie, koniecznie w wolnej chwili sięgnij po tą książkę. Myślę, że zrozumiesz.
Tak, tak. Wiem że pracujesz i masz także wiele swoich zajęć.
Robisz to także dla niej, prawda?
Sądzisz że jest szczęśliwa?
Wspaniały dom, drogie ubrania i kosmetyki, wiele koleżanek oraz zagraniczne wycieczki.
Chyba nie powinna narzekać. Tylko wiesz co? To działa troszkę inaczej.
Powiedz mi, ile razy byłeś przy niej kiedy płakała? Nie wiem czy wiesz, ale jesteś jedną z nielicznych osób, przy których potrafi płakać. Takie przynajmniej odnoszę wrażenie. Jesteś dla niej bardzo ważny. Podobno komplementy przyjmuje tylko od Ciebie, prawda? Wydaje mi się, że często mówisz jej coś miłego, przy okazji dając jej drogie prezenty. Mam rację?
Jednak pierścionek z pięknym szmaragdem, czy złoty naszyjnik wcale nie wynagrodzą jej Twoich nieobecności. Sama kupuje sobie ubrania i kosmetyki z najwyższej półki. Myślisz, że to wszystko nie stało się dla niej codziennością?
Dwa lata temu kupiłeś jej psa. Muszę Ci powiedzieć, że akurat ta rasa była dobrym wyborem. Wtedy, po stracie kolejnego dziecka przelała swoją miłość na szczeniaka. Chyba wszyscy widzieli już jego zdjęcia. To on bardzo pomógł jej pogodzić się z taką tragedią, mimo że to tylko zwierzak. Strasznie się do niego przywiązała. To była taka forma terapii, no nie? Kiedyś słyszałam, że nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego Cię po twarzy. Gdybyś mógł, zapewne przyznałbyś mi rację.
Jednak, nie wiem czy zauważyłeś, ona wciąż ucieka z tego domu. Może nie do końca świadomie.
Boi się. Po prostu boi się pustki i przywracających wspomnień.
Pamiętasz, jak wiele planów mieliście jeszcze zanim zamieszkaliście tutaj? Miało być inaczej, prawda?
Ty nie masz czasu na strach. Chociaż wiem, że i Ciebie w głębi serca to boli, ale nie chcesz niczego pokazywać. Jesteście pod tym względem bardzo podobni. Ona byłaby świetną aktorką. Nie raz chciałam jej to powiedzieć, ale zrozumiałam że nie wypada.
Z resztą, z nią dosyć trudno się dogadać, zauważyłeś? Nie potrafi słuchać, to strasznie irytujące, ale można się przyzwyczaić. Pewnie nawet nie zastanawiałeś się, dlaczego tak jest.
A może w Twoim towarzystwie jest inna? Na pewno, przecież to jasne…
W rzeczywistości to czuła i kochana osoba, trochę szalona, z dziwnym charakterem, stwarzająca wiele pozorów… Ale to Ciebie kocha najbardziej, chociaż tak rzadko o Tobie opowiada.
Wasze dziecko kochałaby tak samo mocno. Mam wrażenie, że byłaby świetną mamusią.
Wiesz, tak naprawdę myślę że sam zdążyłeś to wszystko zauważyć. Może nie do końca świadomie, może przypadkowo. I mam nadzieję, że jeszcze wiele zauważysz…

Szkoda tylko, że ja jestem niemal zupełnie obcą osobą. A Ty zapewne nigdy nie przeczytasz tego listu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WS.