Etykiety

***


całował jej jasną skórę zmęczonymi dłońmi ciężkie spojrzenie jak rosa spoczęło na skroniach a ptaki poczęły śpiewać nieco głośniej niż zwykle wiatr dął jak nigdy dotąd, wreszcie mogli się kochać
wśród drzew, gałęzi i liści blade ciało dziewczyny oczy zasnute mgłą, chmurami zasnute niebo i deszcz błyskawic, huk grzmotów, płytki oddech mężczyzny zauroczony jej pięknem już nie dostrzegał niczego
z jej gardła wydobył się krzyk, lecz zastygł w zsiniałych ustach spojrzenie pełne wyrzutu przykryły ciężkie powieki a on opętany miłością, stanął do walki z naturą choć nie mógł zatrzymać czasu sprzeciwił się samej śmierci

odbierał jej resztki godności, palcami zdzierając materiał usta błądziły gdzieś we mgle przy ustach niemej kochanki pot i łzy na policzkach mieszały się z zimnym deszczem wtedy, przy pierwszym spotkaniu widzieli się po raz ostatni
potem przynosił jej kwiaty - bratki, błękitne hiacynty pisał dla niej i śpiewał, a w oczach nadal miał obłęd choć nigdy jej już nie zobaczył bywał nadzwyczaj spokojny z czasem stał się artystą, a serce lasu - ogrodem

***


twoja była dziewczyna właśnie umarła na torach
mówiła że tutaj na stacji widziała Cię po raz ostatni przyniosła te białe róże i płacz swój ubrany w słowa kto przyszłej samobójczyni sprzedał tak piękne kwiaty?
mówiła, a ja słuchałem, wokół nie było nikogo Bóg kazał mieć ją w opiece, nie mogłem jej teraz zostawić dziś wiem o tobie już wszystko, pamiętam każde jej słowo choć nie umarła przez ciebie, mogłeś coś na to poradzić
mogłeś czytać jej wiersze i czasem przynosić jej kwiaty nie przyszłaby tu z różami, gdyby je kiedyś dostała nie przyszłaby tutaj z wierszem, który był zrozumiany
nie przyszłaby tutaj wcale, gdyby się czuła kochana

mogłeś słuchać jej bardziej i czasem próbować zrozumieć nie chciałaby żegnać się ze mną, gdyby miała żyć dalej nie chciałaby ze mną rozmawiać, gdybyś chciał poznać jej duszę nie mówiłbym teraz do ciebie, gdyby nie przyszła tu wcale
przeszłość wiązała jej ręce, wspomnienia kradły jej oddech nie miała dla ciebie miłości, ktoś był już tutaj przed tobą (uwierz, tak bardzo chciała móc szansę dać samej sobie)
ale odchodząc bez słowa tę miłość zabrał ze sobą
blask mój niebieski już opadł, gdy miałem patrzeć jej w oczy lecz obiecałem że wszystko przekażę ci w miarę siły bo choć nie zdążyłeś jej pomóc, niczego nie ma ci za złe
trochę przerosło ją życie, lecz chciała byś był szczęśliwy
i to mnie poprosiła, żebym nad tobą czuwał bo gdzieś na górze już raczej nie trzeba Anioła Stróża
patrz, wiatr do teraz nuci pożegnań słowa a tam przy drugim peronie kwitnie dziś biała róża
 



"pani geograf"


liczyła gwiazdy
blask księżyca oświetlał jej bladą twarz
znała na pamięć wszystkie galaktyki
nie znała swojego miejsca we wszechświecie 

zanim odszedł
rozmawiał z nią o zachodach słońca
zwiedzał świat
przywoził jej kamienie szlachetne z dalekich wycieczek

(dlaczego pozwoliłaś mu odejść?)

puste mieszkanie 
jej szczupłe dłonie i pierścionek z szafirem
dwunasta w nocy 
od lat jest najpiękniejszym klejnotem

(a on odszedł
już wtedy jak mnie tulił w świetle słońca 
i całował
nie miałam sił, aby sprowadzać go z powrotem)

***


nie łączyło nas nic
miałaś tylko ładne włosy
słodki zapach
(irys, jaśmin i kwiat pomarańczy)
w łóżku też bywałaś całkiem niezła
no i w życiu
byś została już na zawsze
to wystarczy
(tak sądziłaś
ja nie chciałem cię tu trzymać)

nie łączyło nas nic
może tylko czarna kawa z rana
może tylko siniaki na biodrach
może tylko czerwona od szminki koszula

pokochałem noce z tobą
a nie ciebie,
moja mała

ty zawsze za dużo czułaś 

***


w oczach macie śmierć
żałosne błazny współczesności

tylko czekam aż wybije wasza ostatnia godzina
psychotropy nie wyciszą bólu duszy
ani strachu
to każdy z was powoli sam siebie zabija

i krwawią wam ręce
tanim alkoholem przemywacie rany
nasenne leki wcale nie pomogą zasnąć
brak przyszłości,
przeszłości,
szara teraźniejszość
nikt wam nie wierzy w te łzy 
i w waszą fałszywą tożsamość

depresja, gwałt, samobójstwo
w twarz się śmiejecie nieszczęściom
obraz wykluczonego społeczeństwa
zabawne zwrotki, brak uczuć
załatwcie sobie psychiatryk
a potem wykończcie się sami
w geście zwycięstwa
© Agata | WS.